Modeli statywów w sklepach jest prawie tyle, co drzew w Puszczy Białowieskiej. Dzięki temu na stoisku ze statywami można poczuć się prawie jak w lesie. Ale na co zwrócić uwagę kupując statyw? Czym się kierować i jak nie wyrzucić pieniędzy w błoto? Przeczytajcie w pierwszej części naszego artykułu na ten temat.
Dobry statyw musi być stabilny. Bez dwóch zdań. Bo statyw, który stabilny nie jest, to jak kalosze, które przepuszczają wodę. Albo lodówka, która nie chłodzi. Stabilne utrzymanie aparatu to podstawowe zadanie statywu. I w tym przypadku zasada jest prosta, niczym pas startowy na lotnisku „Ławica”: im statyw cięższy, tym stabilniejszy.
Wiemy już, że ciężki statyw, to stabilny statyw. Niestety. Bo ciężki statyw, to więcej kilogramów do noszenia. Jasne, jeżeli ktoś każdą wolną chwilę spędza na siłowni, to te parę kilogramów nie zrobi mu różnicy. Ale dla przeciętnego pasjonata fotografii, który nie ma postury i siły Pudziana, waga statywu będzie znacząca. Warto więc brać ją pod uwagę, dokonując wyboru.
Zwłaszcza, że już sam aparat swoje waży. A do tego jeszcze statyw. I nie dajcie się zmylić pierwszemu wrażeniu po wzięciu statywu do ręki. Jego prawdziwą wagę poznacie po całodziennej wędrówce. Najlepiej po górach. Wtedy z każdym kilometrem statyw będzie cięższy.
Jeżeli wybierzesz stabilny ale zbyt ciężki statyw, to zawsze znajdziesz kilkadziesiąt powodów, by został w domu. Bo nie będzie chciało Ci się go nosić. Jeśli zaś zdecydujesz się na statyw lekki jak piórko, to nie spełni on swojego zadania. Jak więc znaleźć kompromis?
Ważna będzie przy tym waga aparatu. Zasada jest następująca: im aparat więcej waży (z obiektywem), tym stabilniejszego i cięższego statywu potrzebujemy. Jeżeli więc posiadasz ciężki aparat i zakładasz do niego obiektyw, który również do najmniejszych nie należy, będziesz musiał wybrać solidniejszy statyw. Jeżeli Twój aparat to niezbyt dużych rozmiarów lustrzanka, lub jeszcze coś mniejszego, nie musisz dźwigać zbyt ciężkiego statywu.
Uwaga! Wyjątkiem są pewne węglowe statywy, które mimo małej wagi są stabilne, ale te modele pomijamy, gdyż ich ceny są często wyższe niż cena przyzwoitej lustrzanki.
Jeżeli nie lubisz wyrzucać pieniędzy w błoto, ważna będzie również jakość wykonania statywu. Od paru ładnych lat większość oferowanych modeli to produkty rodem z Chin, gdzie ścisła kontrola jakości jest rzadka jak pomarańcze w naszych sklepach 25 lat temu. Nie zdziw się więc, jeżeli statyw opisywany w sklepie internetowym jako super profesjonalny, okaże się zabawką, która stabilnie nie utrzyma nawet aparatu wielkości komórki. A jego nóżki będą giętkie, niczym gałęzie wierzby rosnącej za oknem.
Jaki więc powinien być idealny statyw? Po pierwsze stabilny. Po drugie lekki. Po trzecie dobrze wykonany. No i oczywiście tani. Wszystko proste, tylko że takiego statywu nie ma. Który model więc wybrać? Zanim podejmiemy ostateczną decyzję, zastanówmy się nad pewną kwestią.
Czym się różni wybór statywu od wyboru męża, czy żony? Zasadnicze różnice są przynajmniej dwie. Jak statyw Wam się nie spodoba, zawsze możecie go sprzedać i kupić inny, lepszy model. Ze sprzedażą męża czy żony już tak łatwo nie jest. Druga różnica to fakt, że na statyw dostajecie gwarancję, a na żonę lub męża niestety nie.
To powinno ułatwić nam wybór. I uświadomić, że sprawa nie jest na tyle istotna, by warto było snuć wywody filozoficzne o statywach. Bo można. Na przykład na temat wpływu średnicy środkowej kolumny na drgania przenoszone na lewą nogę statywu. Pozostawiamy to jednak „śrubkologom”. My już dziś zapraszamy na drugą część artykułu o statywach. Tam po prostu opiszemy trzy sprawdzone przez nas modele, na które warto zwrócić uwagę. A powyższe wskazówki możecie potraktować jako uniwersalne rady, które przydadzą się, gdy producenci po raz kolejny wprowadzą do sklepów nowe „kolekcje” statywów, gdzie zmieni się nazwa i może jakiś mały detal. Powyższe uwagi będą jednak ciągle aktualne.